Przed akademią

- Masz rację... nie zabiję cię. Ale nie dlatego, że jesteśmy na terenie Shibusen. Walę to. Nie zrobię tego bo nie jesteś wart tego by moje ostrze zostało splamione Twoją krwią. Choć z wielką ochotą zobaczyłbym Ciebie jako trupa.
Zmienił ostrze w rękę, ale nie spuszczał wzroku z Kyle'a.
- A i jeszcze jedno... - nagle Afuro mocno kopnął Kyle'a w szczękę. Nieduża ilość krwi rozprysła po chodniku. - nigdy więcej nie waż się nazywać Katsumi wiedźmą!
Po tych słowach od razu ruszył w stronę mieszkania.


z/t

Nie bardzo wiedzieli, gdzie mogą pójść, więc udali się na dziedziniec Shibusen. Wcześniej zaszli na kilka sekund do domu, by Shadow wziął miecz, który posiada. Chcieli potrenować.
- To jak? Gotowy na trening? - spytał wyjmując miecz z pochwy przy pasie.

-Gotowy ale jak cię przetnę raz czy dwa to nie będziesz narzekać?. Zanim usłyszał odpowiedź przyjął pozycje bojową a prawą rękę zmienił w miecz.
-Gotów?!

Trening mistrza i miecza : Shadow vs Dattebayo.

Trening wzmacnia ciało jak i ducha u mistrza oczywiście bardziej cialo a u miecza odwrotnie.Teraz jednak ja będę sędziować tą walkę .Obaj staliście na przeciw sobie w skupieniu patrzyliście na siebie, czekaliście kto pierwszy zrobi krok i zaatakuje przeciwnika.

Kolejność pisania postów:
1.Shadow
2.Dattebayo
3.Wyrocznia Delficka

-Pf, chciałbyś, co? Ja również nie odpowiadam za zadane rany. - odparł i dodał. - Ja zawsze jestem gotów! - patrzył na partnera, jednak teraz przeciwnika. Zacisnął palce na rękojeści i ruszył na Datte. Gdy był dwa kroki od niego wykonał obrót i prześliznął się za chłopaka. Wykonał szybkie cięcie i zranił go w bark. Od razu odskoczył na metr.

Uśmiechnął się i powiedział:
-Wreszcie ktoś kto nie macha bezmyślnie mieczem ale to i tak za mało. Ruszył w stronę rywala gdy był blisko niego wbił swoją rękę z ziemie. Następnie kopnął go parę razy i odskoczył w tył wyciągając ramię z ziemi i próbując przeciąć brodę Shadowa.
-Oj chyba za mocno cię uderzyłem co? na twarzy było widać chęć walki i podekscytowanie.
-Ostatnia szansa Shadow jak zaatakujesz zaczynam walczyć na całego. Wrednie się zaśmiał i nadal z jego buzi nie znikał uśmiech.

Mimo mocnych uderzeń swojej broni Shadow ustał jakoś na nogach odsunałeś się od niego,byłeś zdezorientowany lecz wiedziałeś co masz robić. MIeliście szczęście w dziecińcu nie było nikogo więc wasze ruchy mogą być swobodne i możecie poruszać się po całej szerokości i długości tego miejsca.

- Nie zamierzam się poddawać - odparł z wrednym uśmiechem. - Jednak, Datte, pamiętaj, że to wciąż tylko trening. - ostrzegł przyjaciela. Wiedział, że Irashi uwielbia walki i czasem go ponosi. Dobra, jeszcze chwila treningu i trzeba będzie pójść do domu sprawdzić jak się czuje Shira. - postanowił.

-Prawda trzeba sprawdzić co z Shirą. Odparł spokojnie.
-Pamiętam,że to trening ale nie dam ci forów. Ruszył w stronę Shadowa i zaczął szybko atakować czekając na dobry moment do cięcia.

Datte atakował a Shadow bronił jednak kontratakował. Biliście się tak przeż dłuższą chwilę jednak podczas pojedynku przerwał wam młody mężczyzna ubrany w jeansy i jasną koszulkę. Poszukuję Shadow Akio może to jeden z panów ? Powiedział łagodnie lecz nieco zdyszany biegł w waszą stronę więc mogliście to dostrzec.Mężczyzna był może w wieku 23 lat,spojrzał na was pytającym wzrokiem oddychając cięzko przez usta.

Wstrzymał ataki i spojrzał na mężczyznę. Szuka mnie? Schował miecz do pochwy.
- Shadow Akio to ja - powiedział. - O co chodzi?

Przerwał natarcie i zapytał.
-O co chodzi coś z Shirą. W jego wzroku widać było starach.

Ach to pan mężczyźnie widocznie kamień spadł z serca. Jakaś dziewczyna prosiła by przekazał wiadomość Panowi Shadow Akio ,ze jest teraz w szpitalu ma głowie w opatrunku Powiedział łagodnie uspokojonym głosem. Leży u nas w szpitalu jeżeli chcecie zaprowadzę was tam . Powiedział łagodnie mężczyzna i delikatnie się do was uśmiechnął szczęśliwy ,że nie musiał długo szukać.

- Tak, proszę nas do niej zaprowadzić - powiedział Shadow. Wkurzył się na siebie. Gdyby, zamiast pójść z Datte na trening, poszedłby z Shirą... Miał nadzieję, że nic się nie stało, i że rana była tylko powierzchowna.

-Szybko prowadź pan do niej. Pośpieszył lekarza.

Słysząc wasze słowa mężczyzna pokiwał głowa na zgode cieszył się,że znalazł mężczyzn.Proszę za mną POwiedział łągodnei po czym cała trójka skierowała się w strone szpitala.

z.t datte i shadow